Wylądowaliśmu o 10:00 lokalnego czasu na lotnisku w Bangkoku. Odprawa przebiegła sprawnie poza pomyłką celnika, który skasował
moją wizę jako USED chociaż jest na 2 wjazdy ( ponieważ jedziemy do Kambodży, potrzebna była wiza wjazdowa). Z lotniska do hotelu udaliśmy się taxówką. Trzeba zwracać uwagę jaką taxi się wybiera, ponieważ nie brakuje naciągaczy. Przed lotniskiem jest Taxi national station gdzie za niewielkie pieniądze ( 400 bht) kierowca zawiózł nas do hotelu 40 km z przejazadmi przez autostrady płatne.
Wybraliśmy hotel Aspen Suits w samym centrum Bangkoku. Ten 3 * hotel jest usytuowany w cichym miejscu, 300 metrów od statcji metra.
Hotel rezerwowaliśmy na dzień przed wylotem przez Booking.com.Wieczorem udaliśmy się na poszukiwanie Suan Lim market (tuk tukiem złapanym na ulicy(100 bht)), niestety okazało się że już nie istnieje, chociaż wiele przewodników nadal go poleca.
Zawiedzeni postanowiliśmy zjeść coś lokalnego "na mieście" :) i skusiliśmy się na padthai'a serwowanego ze stoiska na ulicy. Wrażenia kosnumpcji niezapomniane, smakowało nam bardzo i pewnie nie raz zjemy ponownie.
W drodze powrotnej do hotelu chcielismy napić się zimnego piwa, w tym celu poszliśmy na ulicę obok naszego hotelu i jak się okazało trafiliśmy w samo centrum barów z lokalnymi usługami Pań lekkich obyczajów... relacja zdjęciowa poniżej.
Przebywanie w tym miejscu to niezapomniane wrażenie, polecamy każdemu podróżujacemu.
Jutro ruszamy w poszukiwaniu JJ market, po drodze zamierzamy zobaczyć oceanarium.